Ciekawość związana z tym co znajdzie się na tym albumie była ogromna. Po wydaniu "A Deeper Kind Of Slumber" zespół został przecież uznany za zdrajców i przestał się liczyć dla wielu dotychczasowych fanów tej kapeli. Reklamy zapowiadały powrót do "Wildhoney", w rzeczywistości jest jednak inaczej.
Na pewno jest to coś nowego w ewolucji zespołu. Ktoś nazwał kiedyś ten album gitarowym "A Deeper..." i był bardzo blisko prawdy. Mam podobne odczucia słuchając tego LP. Muzyka czasami jest spokojna wręcz balladowa ("To Have And Have Not", "Best Friend Money Can Buy") a czasami Tiamat umie pokazać pazur ("As Long As You Are Mine", "Brighter Than The Sun"). Album ten nie jest zły ale według mnie Tiamat trochę się zagubił w rozwoju. To co mnie razi na tym CD to brak głębi zarówno muzycznej jak i tekstowej. Dobrze, że gitary znów dominują (tym razem rockowe) ale to już nie to co "Wildhoney". Teksty może i poetyckie ale nie zmusiły mnie do myślenia jak liryki z poprzednich płyt.
Osobiście oczekiwałem czegoś więcej po Tiamacie. Po tej płycie czuję niedosyt, i to duży. Jak dla mnie Skeleton Skeletron jest pozbawiony duszy i po parunastu przesłuchaniach nuży. Chociaż z drugiej strony lepszy ten album niż "A Deeper Kind Of Slumber"...
Tomek Skrzyński
Źródło: Nad Brzegami Czasu