Ten album był przełomem w historii Tiamat, Johan odszedł w znaczny sposób od poprzednich produkcji. Muzyka stała się
łagodna (choć NIE zawsze np. Whatever...), piękna, miła dla ucha, stralna, niemal doskonała. Wielu osobom nie
spodobał się ten nowy wizerunek zespołu. Tiamat przy tym albumie również zmienił dotychczasowe logo, odtąd nie ma już
pentagramu, gustownych skrzydeł i odwróconych krzyży. Wg mnie tan album jest najlepszym w historii zespołu.
Nakręcono też dwa (jeśli się nie mylę) teledyski do
"Gaia" i
"Whatever That Hurts", oba są wizjami
świata, można oglądnąć sobie parę ładnych widoczków ;-) (mnie się szczególnie nie podobają, ale...)
Zespół nagrał płytę w składzie:
Johan Edlund
gitara i wokale
Johnny Hagel
gitara basowa
Magnus Sahlgren
(sesyjny) gitara prowadząca
Lars Skold
(sesyjny) perkusja
Pozostali muzycy:
Waldemar Sorychta
organy
Brigit Zacher
żeńskie wokale
Tłumaczenie tekstów z tej płyty na polski zrobione przez Naamah... ---Tutaj---